Philip Sajet o projektowaniu biżuterii

Philipa Sajeta poznałam w 2014 roku, gdy przyjechał poprowadzić warsztat projektowania biżuterii w Wytwórni Antidotum. Od tego momentu utrzymujemy kontakt. Teraz spotykamy się w jego studio w Amsterdamie, do którego wrócił po latach pobytu w Niemczech i Francji.

Philip Sajet w swojej pracowni w Amsterdamie, wrzesień 2021

Pracownia jest niewielka i urządzona w ascetyczny sposób, każdy przedmiot ma swoje miejsce – także narzędzia, używane przez jego dziadka, również złotnika. Philip podkreśla, że ład w pracowni to początek dobrego projektu: jeśli kompozycja ma być klarowna i czysta, powinna powstać w takich właśnie okolicznościach. Studio wyposażone jest w meble i lampy wykonane przez Philipa. “Artyści nie kupują, tylko robią rzeczy sami” – mówi. Rozmawiamy przez kilka wrześniowych dni. Przez okna pracowni na strychu wpada zabarwione żółtą tintą słońce, lub zagląda klasyczny holenderski deszcz.

Wnętrze pracowni

Paulina: Jaką funkcję pełni biżuteria? 

Philip: Jeśli popatrzymy na etymologię pochodzenia słowa biżuteria, odkryjemy, że pochodzi z bardzo ciekawego źródła. W językach romańskich, źródłosłów biżuterii zaczerpnięty jest z łacińskich wyrazów jocus – rozrywka i jocale, oznaczającego zabawkę; coś, co cieszy. Z tych wyrazów powstało francuskie jouel, angielskie jewel, hiszpańskie joya, włoskie gioiello, oznaczające klejnoty. Sztuka złotnictwa jest zatem dziedziną, zajmującą się wytwarzaniem przedmiotów budzących radość, zadowolenie, być może pięknych, być może żartobliwych. Noszenie biżuterii, w tym kontekście, to wyrażanie uczucia do samego siebie. Chęci otaczanie się przedmiotami, które pielęgnują radość. To także sposób na wyrażenie swojej osobowości. 

Ja uważam, że biżuteria jest także specyficznym rodzajem przedmiotu, który utrzymuje nas na powierzchni wielkich, kosmicznych zdarzeń – cyklu życia i przemijania. Myślę tu o klejnotach rodowych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie pierścionkach – to są nośniki historii, znaki przynależności do pewnej grupy – rodzinnej, plemiennej, politycznej… Jeśli je zgubimy, tracimy część siebie.

Czym jest tworzenie biżuterii? Czy to sztuka?

Oczywiście, że tworzenie biżuterii jest sztuką. Choćby przez sam fakt, że biżuteria nie jest towarem pierwszej potrzeby. Nie ma konieczności, by ją mieć, skoro nie zaspokaja podstawowych potrzeb, takich jak dach nad głową, nie chroni przed głodem i pragnieniem, nie zaspokaja poczucia bezpieczeństwa. Sztuka to praca, która zajmuje się wytwarzaniem rzeczy “niepotrzebnych” z pragmatycznego punktu widzenia. Nie jest tak jednak, jeśli pomyślimy o wartościach ideowych czy duchowych. Jakie potrzeby może zaspokoić sztuka w tym wymiarze, twórca musi się dopiero dowiedzieć. Tu chodzi o stawianie pytań i szukanie odpowiedzi – na tym polega ta praca, a wykonując ją rozwijamy się. Dlatego właśnie sztuka jest niezbędna! Jeśli nie możesz naleźć odpowiedzi na nurtujące cię pytania, szukaj do skutku. Ważne jest, by konsekwentnie pozostawać w tym procesie odkrywania.

Kadry z pracowni

Dobry projekt biżuterii, jakie będzie miał właściwości?

Postrzeganie rzeczy jako pięknych lub brzydkich, udanych lub nieudanych to sprawa bardzo indywidualna. Myślę jednak, że można nakreślić pewną uniwersalną zasadę, na postawie której możemy wyczuć, jako twórcy, czy obiekt, nad którym pracujemy, jest już skończony, czy jeszcze nie. Brzmiałaby ona tak: projekt możesz uznać za dobry w momencie, gdy czujesz, że dodanie czegokolwiek sprawi, że w kompozycja będzie przeładowana, a gdy odejmiesz – zestawienie elementów będzie wydawać się niewystarczające. Dobry projekt będzie mieścił się w tym wąskim przedziale – między zbyt wielezbyt mało. Ten moment da się wyczuć intuicyjnie. Musisz tylko często zatrzymać się, by przyjrzeć się swojej pracy i poczuć emocje, które będą ci towarzyszyć na każdym etapie. 

Jakie są najważniejsze cechy pięknej biżuterii? 

Ważna jest symetria i proporcje, to ona sprawiają, że czujemy, że kompozycja jest harmonijna. Doskonale zestawione proporcje wyraża ciąg liczb Fibonacciego. To algorytm, którego odbicie znajdujemy w dziełach natury. Wytwory przyrody często uważamy za piękne, ale – gdyby chcieć głębiej przeanalizować ten fenomen – na czym polega ich piękno? Czy możemy podać definicję piękna? Nie będzie to wcale proste. Zawsze dziwił mnie fakt, że w dziełach sztuki, niegdyś uważanych za wyraz brzydoty, teraz dostrzegamy piękno. Spójrzmy na przykład na Panny z Awinionu Picassa. Albo postać Jaques’a Brel’a, czy współcześni uważali go za przystojnego? Tymczasem dziś wydaje się atrakcyjny! 🙂  Za każdym razem, piękno musimy definiować od nowa. Szukanie i odnajdywanie piękna to wielka moc. By tę moc zdobyć i móc się nią posługiwać, należy mieć mocną psychikę. Taką, która będzie w stanie tę moc pomieścić. O emocjonalny rozwój możemy zadbać właśnie poprzez uprawianie sztuki. Dlatego sztuka jest tak potrzebna! To nauka zdobywania pewności. Jeśli jesteś pewna / pewien tego, co robisz, nie będziesz mieć wątpliwości, by podzielić się tym z innymi. Oczywiście, możliwa jest także opcja, kiedy jesteś pewna/pewien swojej niepewności. To też jest ok.

Jak wiele czasu potrzeba, by stać się dobrym złotnikiem?

Żeby zyskać techniczną biegłość w złotnictwie, potrzebnych jest przynajmniej 10 lat doświadczenia. Czas niezbędny na naukę zależy od poziomu, na który chcesz wejść w swojej twórczości. Nie staniesz się virtuoso w ciągu miesiąca, ale twoja kreatywność możesz być się w tym miejscu od zaraz. Nawet na początku twojej ścieżki, dysponujesz nieograniczoną wyobraźnią. W sztuce najważniejsze jest, by mieć chęć odkrywania. Trzeba mieć w sobie ciekawość i życzliwość. Nie miej dogmatycznych przekonań względem tego, jakie rzeczy powinny być. Nie szukaj porównań. Bądź tolerancyjny/tolerancyjna – obserwuj to, co wychodzi spod twoich rąk, ale nie oceniaj tego co robisz. Tu nie chodzi o to, aby coś powstało, chodzi o to, aby tworzyć, być w procesie, poznawać swoje możliwości i dać się zaskoczyć. Jako nauczyciela, cieszą mnie sytuacje, gdy moi uczniowie z zadowoleniem patrzą na swoje projekty, tak jakby myśleli na prawdę, to ja to zrobiłem? Wiele wspaniałej sztuki powstaje wyłączenie jako koncepty – wiersze, muzyka… Te piękne rzeczy istnieją przez moment, a potem znikają. Dlatego podkreślam, jak ważne jest, by materializować swoje pomysły. Szczególnie w przypadku biżuterii – jeśli wykonasz ją dobrze, będzie trwać na zawsze. 

Jesteś artystą, ale także nauczycielem. Jak twoim zdaniem powinien przebiegać dobry warsztat? 

Podczas wszystkich prowadzonych przeze mnie warsztatów chcę, żeby ich uczestnicy czuli się swobodnie. Nauka tworzenia biżuterii to nie jest egzamin, wszelkie napięcie będzie krępować swobodę myślenia i tworzenia. Biżuteria, tak jak mówiłem, to radość, zatem tworzenie biżuterii powinno przebiegać w takim właśnie stanie ducha. Oczywiście, często zdarzają się momentym kiedy coś technicznie nie wychodzi, dlatego ważna jest również cierpliwość. Żeby dać upust momentom frustracji, radzę czasem, żeby zdenerwować się, nakazać metalom, żeby nas słuchały 🙂 Gdyby brak cierpliwości służył robieniu biżuterii, radziłbym oczywiście, żeby tracić głowę, ale tak nie jest. Zatem cierpliwość. Musisz wiedzieć, co jest ważne – nie przykładaj wagi, do tego, co nie jest istotne. To tak jak w życiu. Czyń rzeczy skomplikowane i ciężkie – lżejszymi, łatwiejszymi. To metafora, ale sądzę, że dobrze oddaje podejście do tworzenia biżuterii. 


*Philip Sajet, jeden z najbardziej znanych światowych złotników. Pracuje i mieszka w Amsterdamie. Doskonały pedagog, od lat uczy tworzenia biżuterii artystycznej w szkołach takich jak Le Arti Orafe we Florencji, w Akademii Sztuk pięknych w Tallinie, prowadził warsztaty także w Chińskiej Akademii Sztuk Pięknych w Hongzou, a także w szkołach złotniczych w Belgii, Meksyku i Japonii. 

Rozmawiała: Paulina Tyro-Niezgoda